Ale wróćmy do jeszcze jednego przykładu rysunkowego.

Rysunek zatytułowany „Tatuś spaceruje” to wypowiedź małego dziecka, prawdopodobnie 6-letniego, które wyraża z ostrą jaskrawością grozę sceny więziennej. Okna gmachu są koślawe, nierówno rozmieszczone, piony są pokrzywione, a gromada więźniów to bezindywidualne kukiełki. Wszystko to ujęte jest w prostą, naiwną, nawet nieudolną formę, a jednak wyraża z wielką ekspresją i w sposób całościowy zamierzony temat. Widoczne jest, że w rysunku odbite zostało całe przerażające przeżycie dziecka, jakie wstrząsnęło nim, gdy patrzało na ojca w obozie. W momencie tego wielkiego przeżycia dostrzegło ono szczegóły obserwowanego tematu z tak wielką ostrością i z taką siłą doznania, że cały obraz pozostał mu w pamięci na długo utrwalony i mógł być z łatwością w rysunku oddany. Ale najbardziej nas zastanawia, że to małe dziecko obraz natury wyraziło syntetycznie, jako jedność formy i przeżycia, eliminując wszystko co zbędne. Przetransponowało ono swe doznanie na grę kontrastów plastycznych ustawionych w wyraźnej wzajemnej zależności. Musiało więc wyczuć działanie kontrastów, którymi operowało. I tak powstał w rysunku kontrast szarego, cichego, dużego nieba i wibrującej powierzchni całego terenu, gruby ornament detali architektonicznych i filigranowy — siatki drutów kolczastych, gromady zbitych więźniów i górujących postaci poszczególnych żołnierzy.
Wszystkie te momenty wyrażone są kreską, która zmienia swój charakter i stwarza żywą całość. Podczas aktu twórczego w umyśle dziecka dokonała się eliminacja zbędnych detali i powstała synteza całości, a także wyczuło ono działanie wszystkich malarskich kontrastów swego obrazu.
Obraz zatytułowany „Harcerze zbierają makulaturę”, a wykonany przez 10-letnią dziewczynkę, ma duże zalety kolorystyczne. Plamy barwne zestawione są tu z wyszukaną trafnością. Świeci kolorem błękit nieba, ciemna zieleń trawy, czerwień dachu, biel makulatury i czerń sukienek. Te kontrasty barwne zostały ustawione z wielką decyzją. Każda barwa jest czytelna, położona płasko i sugeruje przestrzeń. Tak jak u dobrych współczesnych malarzy. Zastrzeżenie budzi jednak zbyt schematyczny czarny kontur i cielisty kolor nóg i twarzy. W tych detalach zagubione zostały cechy dziecięcości na rzecz zbyt naturalistycznego potraktowania postaci ludzkich.
Obraz zatytułowany „Jesień na nowym osiedlu” skomponowany jest w dziwnej szarozielonej gamie, na tle której świecą małe akcenty żywego różu i żółci. Ileż w nim wyrazu i jedynego w swoim rodzaju uroku! Patrząc na tę malowankę trudno zrozumieć, jak twórcza wyobraźnia dziecka dokonała tej śmiałej transpozycji malarskiej, dzięki której szarość zwyczajnego osiedla zamieniła się na czarującą baśń o tym osiedlu. Zostały tu wyrażone być może wszystkie rodzinne pragnienia i tęsknoty związane z długim wyczekiwaniem na mieszkanie w nowym osiedlu. Każda forma i każda barwa mówi o sile pierwotnego doznania, o sile wielkiego przeżycia, wyrażonego w sposób prawidłowy środkami malarskimi.
Zupełnie inaczej skomponowany jest obraz 9-letniego dziecka, przedstawiający dużą postać ludzką pośrodku z małymi ludzikami rozrzuconymi wokół niej. Niezwykle oryginalny i charakterystyczny jest sam sposób rozmieszczenia żywych i ciężkich plam barwnych na delikatnym szarym tle. Obraz działa dekoracyjnym rytmem układu oraz wyraźnym i zdecydowanym a dźwięcznym zestawem barwnych kontrastów.
W obrazie przedstawiającym portret dziewczynki w niebieskiej sukience ustawione są barwy w wyszukanej zależności. Z ciepłym, szarym tłem oraz brązowoszarą plamą włosów znakomicie korespondują dwie barwy chłodne, a mianowicie róż twarzy i błękit sukienki, podkreślone małymi akcentami gorącej, głębokiej czerwieni wstążek i ust. Analizując temperaturowe kontrasty, musimy przyznać, że są one ustawione bardzo celowo. W ten sposób stworzony został w obrazie nastrój prostoty i delikatności, doskonale harmonizujący z obranym tematem nie tylko poprzez ukazane kształty postaci, ale i poprzez sam zestaw barw. Po prostu temat został wyczuty i przeżyty, a wyraz jego uformował się na zasadzie mało znanych nam praw wymowy żywej ludzkiej istoty. A trzeba podkreślić i to, że barwne plamy położone są, w tym wypadku przez dziecko 11-letnie, bardzo prawidłowo od strony malarskiej. Są idealnie płaskie, a sugerują trzeci wymiar dzięki trafionym zestawom barwnym. Są więc, jak to się w języku zawodowym nazywa, płasko-przestrzenne.
Niezwykle bogaty w pomyśle i w nagromadzeniu detali jest obraz wykonany przez 6-letniego chłopca akwarelą i kolorowymi kredkami. Jest on w tematyce, a także w formie rysunkowej i w barwach bardzo dziecięcy i naiwny. Przedstawia lecącą dużą, żółtą kaczkę z czerwoną szyją i niebieskimi skrzydłami, ponad którą mknie fioletowy samolot. W dole widzimy zielony krajobraz z domami, na prawo statek, a nad nim helikopter. Sposób położenia plamy barwnej jest całkowicie beztroski i wyzwolony od wszelkich lęków, a płaszczyzna obrazu wyjątkowo dźwięczna dzięki doskonale wyczutym wartościom malarskim. Są one nadto zaskakujące i całkowicie nieoczekiwane, jak na przykład czerwona chmura. Obraz wzrusza bogactwem i dynamiką malarskich elementów, ich czystością i szlachetnością dźwięku.
Podobne działanie całościowe i podobną dynamikę koloru posiada obraz tego samego 6-letniego chłopca, wykonany farbami olejnymi na papierze. Niesamowita gwałtowność drastycznych barw, zharmonizowanych jednak w jaskrawy i wesoły akord, żyje tu na zasadzie odmierzonej równowagi i proporcji natężeń oraz wielkości plam barwnych. Jest widoczne, że temat pomarańczowo-fioletowego pojazdu, płynącego po zielonkawych wodach pociętych białymi falami, a uderzający w ultramarynowy błękit przestrzeni, to tylko pretekst do wyżycia się dziecka w sferze zagadnień kolorystycznych. Gwałtowne zestawienia odzwierciedlają jak gdyby okrzyk zachwytu dziecka, odkrywającego cudowność życia barw.
Tak samo dynamiczny, aczkolwiek w zupełnie odmiennej gamie barw, jest obraz tegoż 6-letniego chłopca, wykonany farbami olejnymi na papierze. Gama obrazu czarno-ugrowo-błękitno-biała stanowi całkowicie zamknięty akord, pełen poważnego dramatycznego nastroju. Sposób wyrażenia formy za pomocą koloru jest pełen żywiołowej bezpośredniości, pozbawiony wszelkiej małostkowości i pedantyzmu. Z dużych form, śmiało zrealizowanych, powstał obraz o zupełnie swoistej dynamice i sile wyrazu, uzyskanej przede wszystkim poprzez zestaw barw.
Wreszcie ostatni przykład — to wyjątkowo piękny i pełen wymowy krajobraz tego samego chłopca z 5 roku życia. Wymiar obrazu wykonanego temperami jest 50X70 cm. Jest to więc obraz dość duży, malowany gęstą temperą. Forma drzew, słońca, dymów, a także domu jest bardzo prosta, a nawet, rzec można, graniczy z nieudolnością. Jednak mimo to całość fascynuje.
Sam układ obrazu jest wielce prosty: wąski poziom szarego pierwszego planu, następnie węższy pas żółci dalszego planu i duże jasne niebo — to tło, na którym ustawione są dom, dwa drzewa, czarny statek i lecąca czarna bomba z czerwonymi plamami ognia. Według powyższego opisu można by wykonać nieskończoną ilość rozwiązań kompozycyjnych, spośród których część byłaby zapewne bez wyrazu, a więc bezwartościowa, ale część z wyrazem i pełnowartościowa. Już to samo dowodzi, że nie ma w tej sprawie miejsca na zaplanowanie, a decyduje o wszystkim intensywność przeżycia. W tym wypadku jest ono głębokie, mocne. Barwy tła są dość delikatne, zwłaszcza w niebieskim kolorze występują bardzo małe różnice, natomiast czernie i zielenie są drastyczne, nawet brutalne, a mimo to włączają się one w całość przedstawionej przestrzeni i wiążą z całością w pięknie brzmiący akord. Wyjątkowo prostymi środkami została wyrażona olbrzymia dal terenu i nieskończona wielkość nieba, wstrząsająca niezmierna przestrzeń, na której stoi samotny ludzki dom i dwa drzewa. Okna domu w swej prostocie patrzą na nas nieomal jak oczy żywej istoty, a czarny statek płynie dymiąc, podczas gdy z wyżyn nieba leci niszczycielska ognista bomba.
Nie ulega wątpliwości, że są to pełne wyrazu, bardzo dobrze skomponowane obrazy. Bez wątpienia, tego rodzaju malowanki są zdumiewającymi osiągnięciami, z których dadzą się wysnuć daleko idące wnioski. Nie są to proste notatki z natury ani szkolarskie opracowania jakiegoś „zadanego” tematu, lecz obrazy, w których malarskie zagadnienia zostały uporządkowane w sposób podświadomy i zdumiewający, a wyrażają czytelnie osobiste przeżycia żywych istot.
Czy tego rodzaju obrazy mogą być ściśle według planu wykonane? Nie, albowiem przeżycia nie można zaplanować. Może się ono zrodzić wewnątrz człowieka pod wpływem bodźców zewnętrznych. Nauczyciel może ogólnie planować, ale dziecko musi stworzyć własną wizję świata i własną, twórczą, a więc niepowtarzalną formę obrazu.
Nauczyciel może dziecko pobudzać, może je ośmielać i zachęcać do powtarzania tego rodzaju prób. Wyniki, jakie omówiliśmy, mogą być osiągnięte na drodze twórczej pracy, przekraczają jednak możliwości szkolarskiego „nauczania”. Wchodzimy tu w krąg prawdziwych, twórczych malarskich zagadnień, które podlegają własnym autonomicznym prawom, a których nie można ograniczać ani mierzyć żadnymi umownymi i sztywnymi schematami.
Istotne będzie tu więc nie to, co się da zaplanować i ściśle określić słowem, lecz to, co się osiąga w zakresie malarskich treści, niewyrażalnych słowem, a możliwych do wyczucia przez ludzi obytych ze sprawami sztuki.