Wycieczki w wychowaniu plastycznym

Wycieczki w wychowaniu plastycznym.

Wycieczki, jak wiadomo, odgrywają dużą rolę w nauczaniu różnych przedmiotów w szkole, oczywiście pod warunkiem, że organizatorzy wszelkich wycieczek mają jasno wytknięty cel. To samo dotyczy również wycieczek, które pomagają w wychowaniu estetycznym, uczą odczuwać piękno przyrody, architektury czy nawet piękno obiektów technicznych, słowem, bogacą wrażliwość plastyczną.

Często i dzieci, i dorośli patrzą na przyrodę i nie dostrzegają jej piękna. Nauczyciel rysunków idąc na wycieczkę z dziećmi uczy je przede wszystkim patrzeć i widzieć piękno otoczenia.

Jednak byłoby to zadanie nieco zwężone. Możemy mieć jeszcze inny cel. Chodzi nam i o to, ażeby dzieci zapamiętały sobie pewne rzeczy, na które ze względu na ich walory artystyczne zwróci im się uwagę, i aby widziane piękno było następnie inspiracją do wypowiedzi plastycznych na lekcjach rysunków czy innych zajęciach plastycznych — najlepiej bezpośrednio po wycieczce.

Z powodu braku czasu w szkole nie można organizować wielu wycieczek, tym bardziej muszą być one dobrze przygotowane, dobrze obmyślone. Wycieczki nie muszą trwać długo, czasem wystarczy wyjść z budynku szkolnego na kilkanaście minut, ale trzeba przedtem omówić to, czego będzie się żądało później od dzieci w ich pracach. Weźmy kilka przykładów takich wycieczek, które pozwalają zwrócić uwagę na zagadnienia plastyczne.

Wycieczka w jesieni. Drzewa mają różne sylwetki i różne odcienie żółci, czerwieni, ciepłych brązów. Tę ciepłą gamę barw przerywają czasem sylwetki drzew o jeszcze zielonych liściach lub ciemne świerki. Niebo w jesieni nie zawsze jest niebieskie.

Inna wycieczka w jesieni. Różnorodność barw na polu. Jakże inny kolor ma grządka niebieskiej kapusty niż grządka z białą kapustą. Jak różni się barwą pole zoranej ziemi od pola pokrytego ścierniskiem, jak pięknie rysują się na horyzoncie sylwetki drzew lub dom z grupą drzew.

Jeżeli lekcje odbywają się po południu w zimie, kiedy szybko zapada zmierzch, wychodzimy z dziećmi na ulicę i omawiamy wieczór w mieście czy na wsi właśnie od strony plastycznej. Wieczór czy noc nie są czarne. Porównajmy np. barwę przestrzeni, na którą patrzymy, z czarnym beretem czy torebką. Zobaczymy różne odcienie: szare, niebieskie, fioletowe, brązy itp. A ile barw mają światła w oknach domów i latarnie. W zimie widzimy, że śnieg nie zawsze wygląda biało, zależnie od oświetlenia ma odcień niebieski, fioletowy, różowy.

Przed jedną lekcją tego typu, przeprowadzoną w III klasie szkoły podstawowej, nauczycielka wyszła z dziećmi w czasie przerwy na dziedziniec szkolny. Zwróciła uwagę dzieci na piękne sosny rosnące obok szkoły, na to, jakie one są wielkie w porównaniu z dziećmi, które się bawią pod nimi.

Po powrocie z przerwy dzieci w przeciągu jednej lekcji namalowały obraz pt.: „Dzieci bawią się koło sosny”.

Malowały akwarelą, a ponieważ nie miały grubych pędzli akwarelowych, malowały uszczelką wprost, bez uprzedniego rysowania.

Celem wycieczek może być również ciekawa architektura, jakiś zabytkowy kościół, pałac, zamek. Zwracamy wtedy uwagę na proporcje, na kontrasty brył, na zaakcentowanie linii pionowych i poziomych.

Są w Polsce miejscowości, w których znajdują się różne zabytkowe obiekty, np. stare młyny, wiatraki, kuźnie, piece do wytapiania rudy, sztolnie, kopalnie marmuru itp. Dzieciom warto pokazać takie zabytkowe obiekty, które są częścią naszej kultury narodowej, i wytłumaczyć im, że dlatego należy je chronić i szanować, choć nie mają już wartości użytkowej. Omawiamy również plastyczne walory tych dokumentów przeszłości, a na zajęciach w szkole czy w kółku dzieci mogą wykonać kompozycje na ich temat. Już dziesięcioletnim dzieciom można pokazać lub tylko opisać, jak wyglądały ubiory ludzi w epoce, z której pochodzi obiekt. Jeżeli dzieci zechcą w swoich pracach umieścić takie postacie, mogą osiągnąć ciekawe efekty o charakterze scenografii, oczywiście przypadkowej.

A ileż mamy wspaniałych pomników przyrody, takich jak dąb „Bartek” w Kielecczyźnie, różne głazy narzutowe, które mogą być inspiracją do kompozycji dziecięcych.

Po całym Podhalu rozsiane są kapliczki ze świątkami, pięknymi dziełami sztuki wykonanymi przez artystów ludowych. Kapliczki świetnie harmonizują z otaczającą je przyrodą. Często są umieszczone między dwoma drzewami. Świątki czasami stoją wprost tylko na słupie. Jakie piękne są świątki! Porównajmy je tylko z tandetnymi figurami gipsowymi wykonanymi seryjnie. Jakim są one dysonansem, jak rażą swoją banalną formą i brzydkim zestawieniem kolorów na tle przyrody. Któż przede wszystkim, jeśli nie nauczyciel rysunków ukaże dzieciom piękno zabytków sztuki ludowej.

Piękno można dostrzec niejednokrotnie w obiektach technicznych. Jak delikatnie rysują się nieraz na tle nieba słupy wysokiego napięcia czy wieża triangulacyjna na wzgórku. Ileż jest piękna w porcie, jakie kompozycje można zobaczyć w rozwieszonych suszących się sieciach rybackich. Jakie piękne kompozycje o ciekawych formach i zestawieniach barwnych można zaobserwować w najrozmaitszych preparatach pod mikroskopem.

Można by przytoczyć wiele jeszcze tego rodzaju przykładów.

Dzieci mogą nawet na miejscu zrobić małe szkice, a następnie opracować je na zajęciach. Dzieciom bardzo imponuje szkicowanie w plenerze. Często się zdarza, że po powrocie na zajęcia malują zupełnie nie korzystając ze szkiców, bo przypomniały sobie inne ujęcia widzianego obiektu. Nie trzeba i nie można żądać od dzieci klas młodszych zbytniej poprawności i wierności w rysowaniu widzianej architektury. Jest to dla nich zbyt trudne. Wystarczy, że uchwycą ogólny charakter obiektu i jakoś go po swojemu wyrażą.

Podczas wycieczek unikamy naturalnie wykładu, lecz przez pytania zwracamy uwagę dzieci na walory plastyczne i dążymy do tego, żeby starały się te walory określić.